Blog Krzysztofa Majdyło

Chcę dzielić się tym, kim jestem z wami....

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Oglądanie twarzy Boga


„Lecz my wszyscy, którzy z odsłoniętą twarzą patrzymy na chwałę Pana, jakby w zwierciadle, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, za sprawą Ducha Pana” II Kor 3:18 (BG)
„Ponieważ Bóg, który rozkazał, aby w ciemności rozbłysło światło, ten zabłysnął w naszych sercach, aby zajaśniało w nas poznanie chwały Bożej w obliczu Jezusa Chrystusa.” II Kor 4:6 (BG)

Jest tylko jedno co ma moc przemienić nas i wydobyć z nas piękno Bożego obrazu. Tylko oglądanie twarzy Boga ma siłę transformacji człowieka. Kiedyś byłem martwą gliną, w którą On tchnął życie i stałem się duszą żyjącą.  Dziś gdy znów staję przed moim Stwórcą i oglądam Go, to spotkanie przemienia moje życie.

W praktyce oglądanie Boga to modlitwa. Cel modlitwy to  spotkać się z Nim. Ewangeliczni chrześcijanie akcentując moment nawrócenia czasem zapominają, że nawrócenie rozpoczyna drogę. Nasze życie to droga. Chrześcijaństwo to droga. Droga przemian wynikających ze spotykania się z Panem twarzą w twarz. Droga przemian z chwały w chwałę. Jego natura przemienia moje człowieczeństwo i czyni mnie ‘uczestnikiem Jego boskiej natury (II Ptr 1:4)’. Jego atrybuty stają się moimi cnotami.

Spotkanie z Bogiem jest wstrząsem. Jest szokiem. On jest Inny. Jego świętość to ‘inność’. To Jego ‘inność’ jest tak wstrząsająca dla nas. Jest inny od wszystkiego stworzonego. Doświadczanie Jego jest inne od wszystkich możliwych doświadczeń. Prawdziwe spotkanie z Bogiem to jakby ktoś cię potrząsnął za ramiona. Jakbyś biegł i nagle się z czymś zderzył. Jakby ktoś wyrwał cię ze snu. Przypomnij sobie wydarzenia głęboko wstrząsnęły twoim życie. Prawdziwe spotkanie Boga potrząsa nas.
On zdumiewa, fascynuje. Zawstydza, ale i wyzwala. Przeraża i pociąga. Uzależnia… Odczuwam przyjemność poznawania Boga. Pojawia się dziwna, euforyczna radość.
Prawdziwe spotkanie Boga musi być zdumieniem.
„Jeśliśmy bowiem w stan zachwycenia popadli, działo się to dla Boga, a jeśli przy trzeźwym umyśle jesteśmy, to dla was”. II Kor 5:13 (BB)
Słowo ‘zachwycenie’ można przetłumaczyć jako ‘zdumienie’. Tym słowem opisywana jest reakcja ludzi na nauczanie i cuda Jezusa… Dla Boga przeżywam zdumienie. Spotykam go i wpadam w zachwyt Jego Innością. Gdy jestem w zdumieniu On mnie przemienia.
Zdumienie jest ‘dla Boga’, ale potem przychodzi ‘trzeźwość’, która jest dla ludzi. Jedyni ‘trzeźwi’ ludzie to ci, którzy spotykają Zdumiewającego Boga.  To tak, jakbyśmy ciągle przysypiali, albo popadali w jakiś trans i tylko spotykanie się z Bogiem, oglądanie Jego twarzy budziło nas, otrzeźwiało.

„(…) nie może mnie człowiek oglądać i pozostać przy życiu.” II Moj 33:20 (BB) Spotkanie z Bogiem zawsze nas zabija, ale potem ożywia. W ten sposób Bóg nas zmienia. Coś musi być zniszczone. Ten, kto umarł jest naprawdę wolny. Już się nie boję. Nie walczę. Nie mam ambicji. Umarłem.
Oglądanie Jego twarzy daje odwagę. „(…) bardzo śmiało sobie poczynamy” (II Kor 3:12). Może dla kogoś z zewnątrz wygląda to na arogancję. Gdy Izajasz zobaczył Boga i usłyszał Jego głos ‘Kogo poślę? (Iz 6:8) odpowiedział ‘Oto jestem. Poślij mnie’. Czy to nie brzmi jak arogancja? Potem Izajasz usłyszał, że nikt nie uwierzy w jego poselstwo, że nikt się nie nawróci. Oglądanie twarzy Boga daje odwagę, aby przegrać. Mam takie wrażenie, ze tylko ten, kto ma odwagę, aby przegrać, zdobywa prawo, żeby wygrać. Tylko ten, kto ma odwagę, aby być niczym, zdobywa prawo, aby być kimś. Jedyni odważni ludzie, którzy chodzą po ziemi to ci, którzy oglądają twarz Boga.
Kiedyś czytałem historię świętego Patryka. Jak jeden człowiek, bez żadnego wsparcia mógł przyprowadzić do Boga całą Irlandię, której religię dziś określilibyśmy jako ‘satanizm’? Otóż Irlandczycy bardzo cenili odwagę. Patryk nie mając broni i siły zafascynował ich odwagą. Był jedynym człowiekiem na wyspie, który wieczorem mógł położyć się i spokojnie zasnąć. Inni drżeli przed swoimi demonicznymi bogami i militarnymi wrogami i aby spać musieli się upić.
Tylko co, którzy oglądają Zdumiewającego Boga są odważni!
Chcę cię zachęcić. Bądź głodny Boga. Chciej go doświadczać. Zachwycać się Nim. Pozwolić, aby wstrząsał twoim życiem. Musimy być nie tylko teologami, ale również mistykami. Wszyscy. Poznawać Boga swoim umysłem, ale też doświadczać i przeżywać go.
Chwała Boża jest na twarzy Jezusa. Tylko przez Niego oglądamy Ojca. On jest obrazem, ikoną Boga niewidzialnego! (Kol 1:15). To jest jedyna Ikona, na którą możesz się patrzeć i którą możesz czcić, adorować i podziwiać. Jezus!!! Czasem Jezus nam powszednieje. Staje się zwyczajny. Potrzebujemy chyba, aby zabrał nas na wzgórze Przemienienia jak apostołów. Odsunął zwyczajność i pokazał blask Swojej chwały, dające życie światło. Potrzebujemy, aby zdumiał nas tak, abyśmy powiedzieli „Mistrzu, dobrze nam tu być (…)” (Łuk 9:33). Potrzebujemy znaleźć się w tym miejscu, o którym Ewangelia pisze: „A podniósłszy oczy swoje, nikogo nie widzieli, tylko Jezusa samego” (Mat 17:8).







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz