Blog Krzysztofa Majdyło

Chcę dzielić się tym, kim jestem z wami....

piątek, 23 grudnia 2011

Cud Wcielenia


Prawdziwa światłość, która oświeca każdego człowieka przyszłą na świat” Jan 1:9

Święta Narodzenia Pańskiego to upamiętnienie cudu Wcielenia. Stwórca staje się stworzeniem! Nieskończony Bóg staje się pojedynczą komórką. Wszechmogący staje się bezbronnym dzieckiem. Wszechwiedzący staje się tym, który jeszcze nic nie wie. Słowo staje się ciałem. To drugi najważniejszy po Zmartwychwstaniu cud naszej wiary. Paweł ogłasza: „(…) wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom (…)” (Fil 2:7). To wyparcie się samego siebie (gr. Kenosis) zdumiewało Boży lud od zarania ery Kościoła. Jak Boży Syn zostawił swoją chwałę w niebie? Czy zasłonił swoje boskie atrybuty? Czy przestał z nich korzystać? Kenoza (czyli wyparcie się samego siebie) staje się od początku drogą naszego Pana, która zaprowadzi Go na krzyż. Staje się także  drogą naszego, chrześcijańskiego życia.



Chciałbym podzielić się głównymi przyczynami, dla których Bóg-Syn stał się w pewnym momencie czasu człowiekiem.

1)      Objawił nam Ojca. „Boga nikt nigdy nie widział; lecz jednorodzony Bóg, który jest na łonie Ojca objawił Go” (Jan 1:18) Jako skażone grzechem stworzenie nie mogliśmy oglądać Boga. Byliśmy tak ślepi, że niektórzy z nas w duchowym szaleństwie mówili, że Boga nie ma. Byliśmy mieszkańcami krainy mroków, niezdolnymi sami odnaleźć drogę do Ojca. Jezus przyszedł jako światłość do naszej ciemności (Izajasz 9:1). On jest prawdziwą światłością, która niesie nam życie (Jan 1:4) To coś o wiele więcej niż słońce czy gwiazdy. On oświecił nasze serca. Na jego twarzy mogliśmy zobaczyć chwałę Boga! (II Kor 4:6) Stwórca wkroczył w swoje stworzenie i poprzez swoje człowieczeństwo objawił nam swoją chwałę.
„Co było od początku, co słyszeliśmy, co oczami naszymi wiedzieliśmy, na co patrzyliśmy i czego nasze ręce dotykały, o Słowie Żywota. A Żywot objawiony został, i widzieliśmy, i świadczymy, i zwiastujemy wam ów żywot wieczny, który był u Ojca, a nam objawiony został” (I Jan 1:1-2) Ponieważ w nim zamieszkała cieleśnie cała pełnia boskości (Kol 2:9), Jezus jest dla nas obrazem (gr. eikon) Boga niewidzialnego! Jezus w swoim człowieczeństwie jest jedyną ikoną, na którą mamy patrzeć, kontemplować, zdumiewać się i czcić. Każdy kto skłoni się w uwielbieniu i adoracji przed Tą Ikoną doświadczy światła, życia i chwały Bożej. Przestanie być ślepcem i zobaczy Ojca!

2)      Jezus stał się ofiarą zastępczą. Myślimy czasem, że zasada ‘oko za oko, ząb za ząb’ to nie Nowy Testament, lecz jest ona standardem Bożej sprawiedliwości, który stanowi podstawę dla ofiary Jezusa na Krzyżu. Ponieważ to człowiek zgrzeszył i jest winny śmierci, to nikt inny jak tylko człowiek musi umrzeć. Oko za oko. Ząb za ząb. Człowiek za człowieka. Bez przelania krwi nie ma odpuszczenia grzechów (Hebr 9:22). Jezus chcąc przynieść nam odkupienie, musiał stać się pierw tym, który ma krew. Stał się człowiekiem! Religia, która jest bezkrwawa nie może przynieść człowiekowi zbawienia. Chrześcijaństwo to najbardziej ‘materialistyczna’ religia! Jej centrum stanowi prawdziwe ciało i prawdziwa krew Bożego Syna wydana dla nas na Golgocie. Coś tak ‘cielesnego’ jak krew przyniosło coś tak duchowego jak wieczne zbawienie!
3)      Wkraczając w swoje stworzenie Bóg rozpoczął jego przemianę. Apostoł Jan oświadczając, że Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami mówi dosłownie, że Słowo rozbiło namiot między nami. Oczywiście jest to aluzja do Przybytku Mojżesza, w którym mieszkał Bóg podczas wędrówki Izraela po pustyni. Ludzkie ciało będące częścią stworzenia zostaje nazwane świątynią! Bóg nie brzydzi się człowieczeństwem! Ten, który w akcie stworzenia ukształtował człowieka, był w pewien sposób od niego oddalony. We wcieleniu Bóg sam przyodziewa się w człowieczeństwo. Ciała chrześcijan są teraz nazwane świątynią Ducha Świętego. (I Kor 6:19) Bóg-Syn stał się uczestnikiem ludzkiej natury, abyśmy my mogli stawać się ‘uczestnikami boskiej natury (II Ptr 1:4) a w momencie naszego zmartwychwstania stanęli podobni do Boga (I Jan 3:2). Gdy Bóg postanowił stworzyć człowieka miał podwójny cel, aby człowiek był po pierwsze na Boży obraz, a po drugie na Boże podobieństwo (I Mojż 1:26). Jednak na początku Pan osiągnął tylko pierwszą rzecz (I Mojż 1:27). Podobieństwo objawi się światu dopiero w chwili zmartwychwstania! (I Jan 3:2) W nas już dziś jest  nowe stworzenie, ale gdy przyjdzie Pan, a my zmartwychwstając zajaśniejemy podobieństwem Bożym w ów czas całe stworzenie ulegnie transformacji (II Kor 5:17, Izajasz 65:17). Paweł opisuje zmartwychwstanie w następujący sposób: „A gdy to co skażone, przyoblecze się w to co nieskażone, i to co śmiertelne , przyoblecze się w to, nieśmiertelność wtedy wypełni się słowo napisane: Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie!” (I Kor 15: 54) Abyśmy my skażeni mogli pewnego dnia przyoblec się w ciało nieskażone i w nieśmiertelność, Boży Syn, Nieśmiertelny i Nieskażony musiał przyodziać na siebie w uniżeniu skażone i śmiertelne człowieczeństwo! Wcielenie Bożego Syna to wkroczenie Stwórcy w Jego dzieło i wstęp do Bożego celu, całkowitej  transformacji człowieka. Gdy człowiek, który jest panem stworzenia zostanie przemieniony wtedy ta przemiana dosięgnie całego świata. Ta Transformacja nazywa się Nowym Stworzeniem (Izajasz 65:17)!!!

Życzę, aby przyjście Bożego Syna w ciele było dla nas ciągle przyczyną do zdumienia, które przemieni nasze życie dla Bożej Chwały!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz