Blog Krzysztofa Majdyło

Chcę dzielić się tym, kim jestem z wami....

czwartek, 27 września 2012

Czy Bóg ma Imię?


Czy Bóg ma Imię?

„A Mojżesz rzekł do Boga: Gdy przyjdę do synów izraelskich i powiem im: Bój ojców waszych posłał mnie do was, a oni mnie zapytają, jakie jest imię jego, to co im mam powiedzieć? A Bóg rzekł do Mojżesza: Jestem, który jestem. I dodał: Tak powiesz do synów izraelskich: Jahwe posłał mnie do was!” II Mo 13-14

„A Jakub, zapytał mówiąc: Powiedz mi , proszę, jakie jest imię moje? I tam mu błogosławił.” I Mo 32:29

„Anioł Pański [Jahwe] rzekł do niego: czemu się pytasz o moje imię? Ono jest dziwne.” Sędz. 13:18

Gdy czytamy te wersety, widzimy dziwną niechęć Boga do zdradzenia swojego Imienia. Manoach dowiaduje się, że jest ono ‘dziwne’. Jakub zamiast słyszeć brzmienie tego Imienia otrzymuje po prostu błogosławieństwo. A Mojżesz dostaje imię Jahwe (tetragram YHWH) jakby ad hoc, do kontaktu z Izraelem. Jakby ‘Jestem, który Jestem’ nie chcąc zdradzić swojego prawdziwego Imienia dał technicznie, na pewien czas i do pewnego zadania słowo YHWH. Jest to tym bardziej dziwne, że przez całą Biblię przewija się ciągle koncepcja imienia. Na przykład w V Mo 12:11 Bóg zapowiada, że Jego Imię zamieszka w świątyni! W jaki sposób Imię może mieszkać?

 

Co to jest ‘imię’?

Znaczenie imienia jest podwójne. Po pierwsze jest to wyrażenie wewnętrznej natury tego, kto jest nazwany. Jest to prawda o nim. Czy wręcz on sam. Po drugie imię służy do relacji. Przedstawiając się tobie swoim imieniem, wychodzę do ciebie. Imię jest przedstawieniem się drugiej osobie, aby wejść z nią we wspólnotę. Stąd koncepcja wzywania imienia Boga oznacza rozmowę i nawiązywanie relacji z Bogiem.

Jeśli zastanowisz się trochę to zrozumiesz dlaczego współcześni wyznawcy judaizmu nazywają Boga po prostu ‘HaSzem’, czyli (To) Imię. Z jednej strony mówiąc HaSzem Żydzi zdradzają swój strach przed wypowiadaniem słowa Jahwe, ale z drugiej wyrażają przekonanie, że Bóg jest tym, który się objawia po to, aby nawiązać relację z człowiekiem.

 

Kto jest imieniem Boga?

Wiem, że to pytanie brzmi dziwnie. Nie pomyliłem się. ‘Kto’ a nie ‘co’ jest Imieniem Boga? Poprzez Biblię widzimy rozwój objawiania. To co mogło być nie jasne w Starym Testamencie staje się jasne w Nowym.

„Wielokrotnie i wieloma sposobami przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków. Ostatnio u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna (…). On, który jest odblaskiem chwały i odbiciem jego istoty (…)” Hebr 1:1-3

Przez proroka Mojżesza ‘Jestem, który Jestem’ objawił się jako Jahwe, ale pełne objawianie Boga przyniósł Syn. Nie tylko mówił prawdę o Bogu, ale samym sobą objawiał kim jest jego Ojciec. Syn to najdoskonalsze objawienie się Ojca ludziom. Osoba Syna Bożego jest Imieniem Boga! Imię Boga, to dziwne o którym nie chciał jeszcze mówić prorokom to nie kilka dźwięków, to nie litery, to nie jakieś słowo, to Osoba!!!

YHWH w Nowym Testamencie

Dziwimy się czasem dlaczego cytaty ze Starego Testamentu w Nowym Testamencie zawierające w oryginale hebrajskim imię Jawhe są tłumaczone jako greckie Kyrios, czyli Pan. Niektórzy mówią, że to dlatego, bo Nowy Testament nie cytuje oryginału Starego Testamentu, ale jego greckie tłumaczenie tzn. Septuagintę, w której YHWH jest oddawane greckim Kyrios. To nie jest prawda. Jest sporo miejsc w których cytaty nie są brane z Septuaginty, ale z innych źródeł. Niektórzy tłumaczą ten brak imienia Jahwe, tym, że to hebrajskie słowo nie może przełożone na Grekę. W Grece nie ma H a W trzeba by oddać poprzez B. Ale to nie jest argument, bo istnieją greckie transkrypcje YHWH np. jako np. Yabe. (Nie dziwi nas przecież, że hebrajskie Jeszua oddajemy przez greckie Jesus, polskie Jezus, rosyjskie Izus, angielskie Dzizas, hiszpańskie Hezu czy francuskie Żezi, choć wcale nie brzmią jak Jeszua. Co więcej słowa te choć tak dziwnie brzmią (no może poza polskim ‘Jezus’ J )przerażają demony a ludziom niosą zbawienie!). Istniała więc możliwość obecności imienia Jahwe w Nowym Testamencie.

Wydaje mi się, ze natchnieni autorzy NT specjalnie nie dokonywali tej transkrypcji YHWH, aby dać przestrzeń na objawianie prawdziwego Imienia Bożego, którym jest Osoba Syna.

Teksty do rozważenia

Apostoł Paweł uczy, że wzywanie Imienia Jahwe z Joela 2:32 to wyznawanie Jezusa Panem (Rzym 10:9).

Apostoł Jan cytuje słowa Jezusa, którymi ogłasza, że już objawił i jeszcze objawi Imię Ojca (Jan 17:26). Ale nie pada, żadne nowe słowo. Sam Jezus jest objawieniem Imienia Ojca. Już je objawił w swoim przyjściu i jeszcze objawi w swoim zmartwychwstaniu!

List do Hebrajczyków cytuje Ps. 22 i wkłada jego słowa w usta Jezusa stojącego pośród kościoła: „(…) będę opowiadał imię twoje braciom moim, będę cię chwalił pośród zgromadzenia (gr eklesia)” (Hebr 2:12). Jezus objawiając się Kościołowi objawia Ojca („kto mnie widział,  widział Ojca” Jan 14:9 ). To objawianie Ojca jest nazwane ‘opowiadaniem jego imienia’.

Podczas Soboru apostołów w Jerozolimie, który otworzył niesienie ewangelii do pogan jednym z argumentów był cytat z proroka Amosa. „Aby pozostali ludzie szukali Pana, A także wszyscy poganie, nad którymi zostało wezwane imię moje, Mówi Pan, który to czyni”(Dz Ap:15:17). Oczywiście w źródle hebrajskim (Amos 9:12) pada słowo Jahwe, a apostołowie mówią o ewangelii o Jezusie Chrystusie. Dla nich wzywanie Imienia Jahwe nad poganami oznacza przynoszenie poganom Bożego Syna!

Na koniec jeszcze świadectwo pozabiblijne z pierwszego Kościoła.

 

„Dziękujemy Ci, święty Ojcze, za Twoje święte Imię, które rozbiło namiot w naszych sercach, i za poznanie, wiarę oraz nieśmiertelność, którą dałeś nam poznać przez Jezusa, Twego Sługę. Tobie chwała na wieki.”

 Didache 10:2

Ten fragment starożytnej modlitwy pochodzi z Didache (czyli Nauka dwunastu apostołów). Jest najstarszy tekst chrześcijański z pominięciem ksiąg Nowego Testamentu. Dzieło powstało jeszcze w I-szym wieku w kręgach judeochrześcijańskich na terenie Erec Izrael lub Syrii. Zacytowane słowa mają typowy żydowski charakter. Co szczególnie ciekawe Jezus nazwany jest tutaj Imieniem Ojca. Zgodnie z tymi historycznym świadectwem pierwsi chrześcijanie wierzyli, że Imieniem Ojca jest Osoba Syna.

 

Dzielę się z wami moimi przemyśleniami, bo myślę, iż pomimo, że w Piśmie Świętym tak często pada słowo ‘imię’ rzadko zdajemy sobie sprawę co ono naprawdę znaczy.

 

wtorek, 18 września 2012

Czy wierzę w 'Pochwycenie'?


‘Pochwycenie’(ang. Rapture)  to doktryna o czasach końca, która mówi, że przed Wielkim Uciskiem Chrystus zabierze swój Kościół do nieba, aby potem wrócić z nim w swym Drugim Przyjściu (Paruzji). W ten sposób wierzący unikną cierpienia. Doktryna ta jest bardzo powszechna w kręgach ewangelicznych. Niektórzy więc uważają, że nie można nie wierzyć w Pochwycenie i nadal być ewangelicznym chrześcijaninem.

Otóż można! Ja nie wierzę w taką koncepcję czasów końca. A poniżej chciałbym po krótce uzasadnić dlaczego.

A.      Do 1812 r żaden chrześcijanin nie wierzył w pochwycenie. Ani Katolicy, ani Prawosławni, ani Protestanci. Jest to naprawdę nowa doktryna nie znana nikomu przez wieki historii Kościoła.

B.      Doktryna jest pozbawiona logiki. Jeśli Pochwyceniu ma towarzyszyć zmartwychwstanie umarłych i przemienienie żyjących, to dlaczego wierzący przyobleczeni w nowe ciała mają ‘na chwilę (7 lat lub 3,5 roku w zależności od koncepcji)’ iść do nieba, aby zaraz znów wrócić na ziemię. Gdy Jezus po swoim zmartwychwstaniu wstępował do nieba, aniołowie powiedzieli przestraszonym uczniom: „(…) Mężowie Galilejscy, czemu stoicie patrząc w niebo? Ten Jezus, który od was został wzięty w górę do nieba, tak przyjdzie, jak go wiedzieliście idącego do nieba.” (Dz.Ap. 1:11) Tak jak Jezus fizycznie wstępował tak fizycznie zstąpi. Tak jak  jego stopy oderwały się od Góry Oliwnej (Dz.Ap. 1:12) tak jego stopy zgodnie z proroctwem Zachariasza staną pewnego dnia na tym samym miejscu (Zach 14:4)!. Pan powraca na ziemię. My zmartwychwstajemy na ziemi. Spełniają się obietnicę. Po co w tym wszystkim kilkuletnia wycieczka do nieba? To niebo przyjdzie do nas tutaj. Jeszcze bardziej absurdalna jest sytuacja umarłych. Teraz są przed Tronem Boga bez ciała. Zmartwychwstając musieliby wrócić na ziemię, bo tam dochodzi do zmartwychwstania, a potem w pochwyceniu znów wrócić do nieba, znów być przed Tronem, ale w ciałach, a potem wrócić powtórnie na ziemię w Drugim przyjściu Pana. Absurd!

Jeśli się dobrze przyjrzeć to doktryna o pochwyceni robi z dwóch Przyjść Pana trzy!

C.      Doktryna o pochwyceniu demoralizuje. Uczy ucieczki przed cierpieniem. Myślę, że dlatego znalazła takie wzięcie w kulturze zachodniej, bo pasuje do naszego szukania wygody. Przymknęliśmy oczy na absurdalność i niebiblijność tej doktryny, bo ona nam bardzo pasuje. Ktoś określił kiedyś zachodnie chrześcijaństwo angielskim hasłem: „Relax and be reptured!” („Rozluźnij się i daj się pochwycić!”). Nasza perspektywa tak nie pasuje do faktu, że co kilka minut (sic!) ktoś z naszych braci w odległych krańcach świata oddaje życie za wiarę w Chrystusa!

D.      To nauczanie jest niebiblijne! To najważniejszy argument. Cała doktryna opiera się na niezrozumieniu dwóch fragmentów biblijnych.

 

1.       I Tes 4:16-17 „Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, potem my, którzy pozostajemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem”.

 

Zwróćmy uwagę, że ten fragment nie mówi, że wierzący wrócą do nieba, ale że spotkają powracającego Pana w powietrzu jakby w połowie drogi. Dla naszych nowych, duchowych ciał grawitacja nie stanowi już ograniczenia. Oblubienica wychodzi na spotkanie Oblubieńca. Armia wychodzi na spotkanie Króla powracającego do swojego dziedzictwa, aby go eskortować z honorem. Pan powraca, aby na ziemi zniweczyć swoim blaskiem i tchnieniem ust antychrysta (II Tes…), ale po drodze na ziemię spotyka się na obłokach chwały ze swoim Kościołem w powietrzu, tak jakby chciał jednocześnie wsunąć szatana, „władcę, który rządzi w powietrzu (EF 2:2)” z jego domeny.

Podsumowując, I Tes 4:17 nie mówi o porwaniu wierzących do nieba, ale o porwaniu na spotkanie powracającego na ziemię Pana w powietrzu.

 

2.       Mat 24:40-42 „Wtedy dwóch będzie na roli, jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie mleć będą na żarnach, jedna będzie wzięta, a druga zostawiona.” Jezus powiedział te słowa w kontekście swojego Drugiego Przyjścia (w.39), a nie pochwycenia.  Aby wersety stały się jasne wystarczy wiedzieć, ze użyte tu greckie słowo ‘paralambano’ tłumaczone jako ‘wziąć’ można przetłumaczyć również jako ‘wybrać, zaakceptować’. A więc słowa ‘wziąć’ i ‘zostawić’ mówią o sądzie, w którym Pan  zaakceptuje pewnych ludzi a drugich odrzuci a nie o pochwyceniu Kościoła do nieba!

 

Moja konkluzja jest następująca. Lepiej wierzyć w dwa przyjścia Pana a nie w trzy. J