Blog Krzysztofa Majdyło

Chcę dzielić się tym, kim jestem z wami....

sobota, 28 stycznia 2012

Kościół nowe spojrzenie


Kościół to zgromadzenie
Powszechnie wiemy, że ‘kościół’ w grece Nowego Testamentu to ‘ekklesia’.  Zazwyczaj tłumaczymy to słowo jako ‘społeczność powołanych’, co pochodzi od  ‘ek’ – greckie ‘od’ i ‘kaleo’ - , czyli ‘powoływać’.
Musimy jednak zauważyć, że ‘ekklesia’ to greckie tłumaczenie hebrajskiego ‘kahal’ – zgromadzenie. Greckie tłumaczenie Starego Testamentu, czyli Septuaginta  nazywa Izrael na pustyni pod górą Synaj  ‘ekklesia’. Także gromadzenie się trzy razy w roku w czasie świąt pielgrzymich w Świątyni na Syjonie wszystkich Izraelitów określane jest jako ‘kahal’, czyli ‘ekklesia’.
A więc Kościół - ekklesia to zgromadzenie wierzących, którego centrum jest Bóg a więzią jest przymierze!
Kościół istnieje tylko wtedy, gdy się gromadzimy. Paweł mówi: „(…), gdy się zbieracie jako kościół (…)” (I Kor 11:18). Bez fizycznego zbierania się, schodzenia się wierzących nie ma kościoła. Nie spotykając się z innymi wierzącymi nie doświadczasz tego, co to jest Kościół! Izraelici wychodzili z Egiptu jako tłum eks-niewolników, ale Bóg zgromadził ich wokół siebie jako kahal. Kahal został ustanowiony na przymierzu.  Nawracamy się jako jednostki, wychodzimy z naszych Egiptów, ale Bóg łączy nas przymierzem we krwi Swojego Syna, Jezusa i czyni z nas nowotestamentowy kahal, czyli kościół
Kościół jako proroczy znak
Każde lokalne gromadzenie się wierzących, czyli lokalny kościół jest odbiciem, proroczym obrazem niebiańskiego zgromadzenia (niebiańskiego kościoła), oraz zgromadzenia eschatologocznego (kościoła, po który przyjdzie Jezus).
List do Hebrajczyków mówi, że wokół Bożego Tronu jest zgromadzony Kościół pierworodnych.  Zostaliśmy zaproszeni: „Na powszechne zebranie, do zgromadzenia [ekklesia] pierworodnych, którzy są zapisani w niebie, do Boga, sędziego wszystkich, do duchów sprawiedliwych uczynionych doskonałymi” (Hebr 12:23).
Kościół eschatologiczny pokazuje np. poniższy werset: „ A Jezus rzekł im: Zaprawdę powiadam wam, że wy, którzy poszliście za mną, przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na tronie chwały swojej, zasiądziecie i wy na dwunastu tronach i będziecie sądzić dwanaście pokoleń izraelskich” (Mat 19:28).
Jest tylko jeden kościół przed Bożym Tronem dziś i tylko po jeden kościół pewnego dnia przyjdzie Pan.  Każdy lokalny kościół musi być odzwierciedleniem tych dwóch duchowych rzeczywistości w swojej organizacji i kształcie nabożeństw. (Między innymi dlatego uważam, że opisy zgromadzeń wokół Bożego Tronu w Apokalipsie np. 4 i 5 rozdział powinny być dla nas wzorcem dla naszych nabożeństw.)
Gromadzimy się jako kościół, aby cały świat mógł zobaczyć to, co jest przed Bożym Tronem i to, co nieuchronnie nadchodzi!!!!
„Aby teraz nadziemskie władze i zwierzchności w okręgach niebieskich poznały przez Kościół różnorodną mądrość Bożą” (Ef 3:10).
Na jednym miejscu
Jest taki grecki zwrot w Nowym Testamencie, który zostaje często przemilczany przez tłumaczenia. ‘Epi to auto’ – ‘na tym samym miejscu’, ‘na jednym miejscu’. Ten zwrot uczy nas sporo o kościele.
a)      W I Kor 11:20 Paweł nawiązuje do niewłaściwego spożywania Wieczerzy Pańskiej. Oto tłumaczenie robocze wersetu: „Gdy więc schodzicie się na tym samym miejscu [epi to auto], to nie jest spożywanie Wieczerzy Pańskiej”.
Wierzący w Koryncie spotykali się w wielu domach, ale tylko jeno zgromadzenie, jedno miejsce było nazwane kościołem. Gdy wszystkie domy (grupy domowe) schodziły się na łamanie chleba w jednym i tym samym miejscu, to był kahal, czyli kościół. Dla istnienia kościoła integralne jest łamanie chleba, dlatego, że kahal jest ustanawiany na przymierzu.
b)      „Wszyscy zaś, którzy uwierzyli byli razem [epi to auto – na tym samym miejscu] i mieli wszystko wspólne” (Dz.Ap. 2:44) Tekst mówi wyraźnie. Nawet ten wielotysięczny Kościół spotykał się na jednym miejscu. Werset 46 jest zazwyczaj też źle tłumaczony. Oto tłumaczenie robocze: „Codziennie trwali niezłomnie, jednomyślnie w świątyni, łamiąc w domu (liczba pojedyncza!!!) przyjmowali pokarm z radością i w prostocie serca”. Podobnie jak to wiedzieliśmy w Koryncie również w Jerozolimie łamanie chleba było w jednym domu! (Patrząc na ten werset może nasuwać się myśl, że tym domem była świątynia. Żydzi nazywali Świątynię Domem….)
c)       „(…) Pan zaś codziennie przyjmujących zbawienie przyłączał na to samo miejsce [epi to auto]” (Dz Ap 2:47) Znów widzimy, że było jedno miejsce, gdzie gromadził się kościół. Inne dowody, że wierzący Jerozolimy gromadzili się jako całość: Dz.Ap 5:12, 6:2, 15:22. Pierwszy z wymienionych wersetów mówi, że miejscem zgromadzenia była część Świątyni o nazwie przedsionek Salomona. Czyżby to był ten ‘dom’, w którym łamano chleb z wersetu 46??? Podkreślę tutaj ważną zasadę: W Jerozolimie nauczanie i ewangelizacja odbywało się w wielu domach, w wielu lokalizacjach (Dz.Ap. 5:42). Łamanie chleba jako wyraz jedności odbywało się tylko w jednym miejscu (Dz.Ap 2:46).
Ekklesia kat oikon - Kościół Domowy?
Zwrot ‘ekklesia kat oikon’ znajduje się w kilku miejscach Nowego Testamentu (Rzym 16:5, I Kor 16:19, Kol 4:15, Fil 2) i jest tłumaczony jako kościół w domu lub kościół na sposób domu, czy kościół domowy. Z niezrozumienia tego zwrotu powstaje błędna koncepcja, że każde spotkanie domowe chrześcijan jest kościołem. (Ludzie zbuntowani wobec kościóła, czasem wykorzystują tą myśl, aby stwierdzać, że już go nie potrzebują, bo oni ze swoimi przyjaciółmi są kościołem. ) Dokładna lektura Nowego Testamentu pokazuje, że w czasach apostolskich w każdym mieście pomimo tego, że chrześcijanie gromadzili się w wielu domach tylko jeden z nich określano ‘ekklesia kat oikon’. ‘Ekklesia kat oikon’ jest więc technicznym opisem miejsca, w którym chrześcijanie z danej lokalizacji spotykali się na łamanie chleba! Wiele domów (grup domowych). Jeden kościół domowy. Naśladowano model z kościoła-matki z Jerozolimy. W wielu domach było nauczanie i ewangelizacja a w jednym domu dla wyrażenia jedności następowało zgromadzenie wszystkich wierzących i łamanie chleba. Widać to np. w 16 rozdziale listu do Rzymian. Paweł wymienia tam i pozdrawia wiele rodzin i domów, ale tylko o jednych mówi, że jest tam kościół (ekklesia kat oikon).
Nowy Testament wyraźnie odróżnia dom od kościoła.
a)      Paweł mówi do Koryntian: „Czy nie macie domów, aby jeść i pić? (…)” (I Kor 11:22). Z powodu złej postawy wyrzuca ich z kościoła do domów. Ich domy to nie kościoły!
b)      Biskup ma się sprawdzić jako zarządca domu, aby móc zarządzać kościół. (I Tym 3:5) Nawet pobożny dom chrześcijańskiego lidera jest tylko domem a nie kościołem!

Mam nadzieję, że te kilka myśli pomoże wam uporządkować patrzenie na kościół. Chcę też dać wam argumenty do obrony waszych zborów i rozbudzić marzenia o kościele, który nadchodzi.




poniedziałek, 23 stycznia 2012

Trynitarna Inicjacja

Chcę podzielić się kilkoma myślami nt. inicjacji chrześcijańskiej tzn. stawania się chrześcijaninem. Używam określenia ‘trynitarna’, bo mam przekonanie, że inicjacja według wzorca apostolskiego wypływa z całej Trójcy (łac. Trinitas). Uważam, że temat jest ważny, dlatego, że defektywne fundamenty oznaczają defektywną budowlę. Jeśli rozpoczęcie było niekompletne, całą reszta również będzie pozbawiona pełni. Myślę, że patrząc na siebie lub na innych, którzy mają problemy z życiem duchowym, wiecie co mam na myśli.
Zamiast mówić o inicjacji możemy mówić o ‘wtajemniczeniu’. Poznawanie Boga zawiera w sobie element tajemnicy. Kościół w Jerozolimie, Kościół-matka był otoczony nimbem tajemniczości. „Z postronnych jednak nikt nie ośmielał się do nich przyłączyć; ale lud miał ich w wielkim poważaniu.” (Dz.Ap. 5:13)
Paweł gdy w I liście do Koryntian opisuje kto pojawiał się na zgromadzeniach kościołów wspomina 3 kategorie ludzi: wierzący, niewierzący i tzn. ‘zwykli wierni’ (I Kor 14:24). ‘Zwykli ‘ możemy przetłumaczyć jako ‘niewtajemniczeni wierzący’. Padające tam greckie słowo ‘idiotes’ nie ma pejoratywnego znaczenia, ale oznacza kogoś nieświadomego, niewtajemniczonego, ignorant. Kontekst pokazuje, że Paweł nazywa tak wierzących, którzy nie byli charyzmatykami, nie otrzymali Ducha Świętego i przez to nie rozumieli darów duchowych. Poniżej przedstawię otrzymanie Ducha Świętego jako trzeci element ‘inicjacji trynitarnej’. Na razie chciałbym się ograniczyć do spostrzeżenia, że jeśli moje wtajemniczenie (inicjacja) było nie kompletne, może jestem dziś ‘niewtajemniczonym wierzącym’, idiotes, który nie jest do końca świadomy duchowych spraw….
Pan powiedział do apostołów przed swoim wniebowstąpieniem: „Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego” (Mat 28:19). Wydaje mi się, że ‘w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego’ to coś więcej niż formuła chrztu wodnego, ale sugestia trynitarnej inicjacji. Nowi wierzący mieli być zanurzani w Ojca, potem w Syna i na końcu w Ducha Świętego. Postaram się pokazać jak to widzę w Dziejach Apostolskich napisanych przez Łukasza i w pismach apostoła Pawła:

„w imię Ojca”
Piotr powiedział w Dzień Pięćdziesiątnicy, tym którzy przyjęli jego poselstwo: „ Pokutujcie i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na przebaczenie grzechów, a otrzymacie dar Ducha Świętego.” (Dz.Ap. 2:38.) Piotr wzywa do trzech rzeczy, z których pierwsza jest pokuta. Czytamy dalej, że zanim zostali ochrzczeni Apostoł pomagał im w pokutowaniu: „W wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał ich: Ratujcie się od tego przewrotnego pokolenia” (Dz.Ap.2:40). Aby pokutować, należy wiedzieć z czego pokutować. Piotr wzywał do zmian życia. Nawróceni mieli już nie należeć do ‘przewrotnego pokolenia’. Z tego rozwinął się w pierwszych wiekach Kościoła zwyczaj katechumenatu. Człowiek, który chciał pójść za Chrystusem pierw stawał się katechumenem. Był to okres jego przygotowania do chrztu. (Katechumenat pomagał w głębszej pokucie i rozniecał wiarę w Jezusa potrzebną do chrztu.)Pomimo, że Piotr doprowadził w ciągu jednego dnia swoich słuchaczy do poziomu pokuty, który umożliwiał mu ochrzczenie ich, później Kościół wydłużał ten okres. Wynikało to z uznania, że nie koniecznie mamy taką samą skuteczność jak Piotr w dzień Pięćdziesiątnicy i nie koniecznie tak gotowych słuchaczy jak pobożni Żydzi pielgrzymujący do Świątyni, aby pokłonić się Bogu, do których przemawiał Piotr. Słuchacze apostoła byli ludźmi podobnymi do uczonego w Piśmie do którego Jezus w Ewangelii powiedział ‘niedaleki jesteś Królestwa Niebios’. W pierwszych wiekach Chrześcijaństwa katechumenat trwał np. 1 rok dla Żyda ale aż 2 lata dla nawracającego się poganina. (Ciekawe jest, że bibliści często uznają Ewangelie jako ‘podręczniki’ dla katechumenów z materiałem przeznaczonym do przerobienia w rok lub dwa.)
Zanim przytoczę tekst Apostoła Pawła zwrócę uwagę, że Piotr nazwał ludzi przyjmujących jego głoszenie ‘powołanymi’ (Dz.Ap. 2:39).
„Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał, tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych też uwielbił.” (Rzym 8: 30) Przeznaczenie to coś, co rozgrywa się w sercu Boga. Następnie człowiek przechodzi przez trzy etapy zanim będzie należał w pełni do grona ‘wielu braci’ (w.29). Pierwszy etap tzn. powołanie koresponduje z procesem pokuty z Dziejów Apostolskich. Człowiek słyszy Boży głos, który go wzywa. Podobnie jak Abraham zaczyna podróż od pogaństwa do prawdziwej wiary, która daje usprawiedliwienie. Powołanie Abrahama, słynne hebrajskie ‘Lech lecha!’ (Gen 12:1 Wyjdź!) to Piotrowe ‘ratujcie się z tego pokolenia przewrotnego’.
 „i Syna”
Nowy Testament pokazuje, że zbawcza wiara jest wiarą w Syna Bożego, Jezusa Chrystusa (Gal 2:16). Jest to wiara, która usprawiedliwia. W centrum tej wiary stoi śmierć i zmartwychwstanie Pana. Dzieje Apostolskie pokazują chrzest w wodzie jako pierwszy przejaw wiary. Dlatego wiara i chrzest są czasami rozumiane zamiennie. Chrzest jest więc doświadczeniem śmierci i zmartwychwstania (Rzym 6:3-4). Chrzest przyobleka w Chrystusa (Gal 3:27). Oczywiście w czasach apostolskich chrzest był udzielany tylko wierzącym. Późniejsza teologia św. Augustyna narobiła sporo zamieszania. (Według Augustyna chrzest może być udzielany osobie niewierzącej, nierozumiejącej i nieświadomej tego, co się z nią dzieje, a mimo tego być ‘ważny’. )
Podsumowując; z Osobą Syna Bożego jest utożsamiana wiara w Jego śmierć i zmartwychwstanie, chrzest i usprawiedliwienie.
„i Ducha Świętego”
Wzorzec z Dziejów Apostolskich pokazuje, że to ludzie wierzący (wyrażający wiarę poprzez chrzest w wodzie) otrzymywali dar Ducha Świętego. (Wyjątkiem jest dom Korneliusz. Tutaj jednak Duch Święty  uhonorował wiarę domu Korneliusza wypełniając ich, aby przekonać apostoła Piotra, że należy ochrzcić pogan.) Przyjmowanie daru Ducha Świętego, nazwane wprost ‘chrztem w Duchu Świętym’ miało zawsze zewnętrzny przejaw. Piotr określił to jako: ‘to co widzicie i słyszycie’ (Dz. Ap  2:33 ) To właśnie ci, wierzący, którzy nie otrzymali chrztu w Duchu Świętym zostali przez Pawła nazwani ‘zwykłymi (idiotes)’.
Z darem Ducha utożsamione jest ‘uwielbieniem’ z Rzym 8:30. Występujące tu greckie ‘doksadzo’ pochodzi od ‘doksa’ – chwała. Doświadczenie Ducha jest doświadczeniem chwały Bożej!

Rozumiem trynitarne wtajemniczenie jako trzy etapy wprowadzające w chrześcijaństwo:

1)      Pokuta - powołanie –Ojciec
2)      Wiara/chrzest – usprawiedliwienie – Syn
3)      Napełnienie Duchem Świętym – uwielbienie – Duch Święty

Przypuszczam, że ‘narodzenie z wody i Ducha’ z Ew. Jana 3:3.5  jest 2) i 3) z powyższego schematu. Użyte tam określenie ‘zobaczyć Królestwo’ i ‘wejść do Królestwa’ brzmi jak terminologia wtajemniczenia. Dla Jana inicjacja chrześcijańska skutkuje wkroczeniem w rzeczywistość Królestwa Bożego.
Moim zdaniem wtajemniczenie chrześcijańskie na kartach Nowego Testamentu jest zawsze przyłączeniem się do Kościoła. Trzy stopnie są wejściem w Królestwo, którego ziemskim przejawem jest Kościół. Kilka przykładów:
A.      W drugim rozdziale Dziejów apostolskich ci którzy uwierzyli, pokutowali, przyjęli chrzest i dar Ducha zostali ‘dodani’ lub ‘przyłączeni’. „(…) i przyłączyło się tego dnia około trzech tysięcy dusz” (BG. Dz.Ap. 2:41)
B.      Cel inicjacji z Rzym 8:30 jest wyrażony w wersecie 29.  Jezus ma być pierworodnym pośród wielu braci. Innymi słowy po powołaniu, usprawiedliwieniu i uwielbieniu staniesz się jednym z braci.
C.      Chrzest w Duchu Świętym jest nazwany chrztem ‘w Ciało’ tzn. w Kościół.( I Kor 12:13) „Bo wszyscy przez jednego Ducha zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało (…)”.


Na końcu kilka pytań i wyzwań.
- Czy jesteśmy ‘zwykli’ (idiotes), czy wtajemniczeni?
- Czy nasze wspólnoty ‘wtajemniczają’ nowych wierzących?
- Czy postrzegamy wejście w Kościół jako cel naszego wtajemniczenia?




sobota, 7 stycznia 2012

Który mamy rok?


Właśnie świętowaliśmy początek 2012 r. naszej ery (Anno Domini). Nasza era jest oczywiście liczona od momentu narodzin Jezusa Chrystus. Z kolei kilka miesięcy temu Żydzi obchodzili początek 5772 r od stworzenia świata. Więc który mamy rok?
W Ps. 90 Mojżesz mówi do Boga: „Albowiem tysiąc lat w oczach twoich jest jak dzień wczorajszy, który przeminął (…)”( w. 4).
Z tego wersetu wyrosło w starożytnym Izraelu przekonanie, że jeden dzień stworzenia odpowiada jednemu tysiącowi lat historii. Świat, który był stwarzany w sześć dni będzie istniał sześć tysięcy lat, a potem nastąpi tysiącletni Szabat (Millenium). Tradycyjnie tą historię dzielono na 3 okresy: dwa dni (tysiąclecia) ciemności, dwa dni (tysiąclecia) Tory i dwa dni (tysiąclecia) Mesjasza. A potem wspomniany Szabat.
Z powodu tej wiary na początku czwartego tysiąclecia od stworzenia w Izraelu wyglądano Mesjasza. Prawdopodobnie dlatego w Ewangeliach jest opisanych, aż tyle oczekiwań mesjańskich nawet pośród zwykłych ludzi.
Pierwszy Kościół wierzył tak jak Izrael.
„Niech to jedno, umiłowani, nie uchodzi uwagi waszej, że u Pana jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania” II Ptr.3:8-9
Pisma Kościoła pierwszych wieków np. List Barnaby wyrażają przekonanie, że po sześciu tysiącleciach historii nastąpi Boży tysiącletni szabat.
Dlaczego pomimo, że jest 2012 rok od narodzenia Mesjasza Żydowski kalendarz mówi o 5772 roku od stworzenia?
Data 5772 nie pochodzi z liczenia chronologii biblijnej ale z Żydowskiego dzieła Seder Olam Rabbah (Wielki porządek świata) z drugiego wieku naszej ery.  Nawet żydowskie autorytety mówią, że traktat jest obarczony błędami. Brakuje w nim około 240 lat! Niektórzy twierdzą, że jego autor specjalnie pozmieniał wyliczenia, aby zasłonić fakt, że Jezus urodził się w roku 4000 od stworzenia świata. Podobno celem Seder Olam Rabbah było wskazanie, że Bar Kochba, lider rebelii przeciw Rzymowi był Mesjaszem.
Jeżeli do daty 5772 dodamy ‘brakujące’ 240 lat, okazuje się, że mamy około 6012 r od stworzenia świata. Oczywiście liczenie lat może być obarczone pewnym błędem. Biblia pozwala nam na wyliczenie, kiedy została zbudowana druga świątynia. Później musimy już polegać na danych historycznych. Jeśli nawet ustalimy, że możliwy jest kilkuletni okres błędu, musimy stwierdzić, że minęło właśnie 6000 lat historii i wkraczamy w siódme tysiąclecie. W Szabat Bożej pełni!

Piszę o tym nie po to, aby promować tanią sensację, ani po to, by kogoś straszyć, jak robiły to różne sekt w przyszłości. Chciałbym natomiast rozbudzać nasze oczekiwania. Wierzę, że czasy ostateczne są wiatrem w żaglach Kościoła. Im bliżej końca tym bardziej ludzie wierzący będą ‘jaśnieli’ i nieśli nadzieję.

Kiedyś patrząc na żydowski kalendarz myślałem sobie podświadomie: Nie wiadomo kiedy Mesjasz wróci… Może jeszcze kilka pokoleń musi przeminąć. Dziś narasta we mnie oczekiwanie, ze to już jest naprawdę blisko!
Paweł kończy I list do Koryntian zawołaniem Marana tha! (Przyjdź Panie) (I Kor 16: 22).  Przedostatni werset Biblii stwierdza: Amen, Przyjdź Panie Jezu!

Kościół czasów końca, nazwany Oblubienicą będąc głosem Ducha Świętego będzie wołał: Przyjdź! (Obj.22:17)
Zapisana jest również pewna modlitwa z pierwszego wieku, która przerażała ludzi niewierzących. „Niech przyjdzie łaska i przeminie świat” (Didache 10:6). Przyjście Pana to koniec świata, który znamy. Czy masz odwagę pomodlić się podobnymi słowami?

Błogosławionego roku 6012! Marana tha!