Blog Krzysztofa Majdyło

Chcę dzielić się tym, kim jestem z wami....

poniedziałek, 6 lutego 2012

Sola Scriptura, dwie rybki w akwariach i i Ignacy


Sola Scriptura (łac. Tylko Pismo) to jedna z podstawowych zasad Protestantyzmu (obok Solus Christus, Sola Gratia, Sola Fide, Soli Deo Gloria). Mówi ona, że Pismo Święte jest samowystarczalnym i jasnym źródłem wiary i praktyki chrześcijańskiej, a przez to najwyższym autorytetem dla Kościoła.
(Jeśli ktoś chce pobadać ten temat bardziej zapraszam np. do lektury artykułów, mojego przyjaciela, jednego z ‘biskupów’ trójmiejskich Mateusza Wicharego na www.teologia.protestanci.org  .)
Zagadnienie jasności i samowystarczalności Pisma moim zdaniem wymaga komentarza, ponieważ jest często źle rozumiane. Co do samowystarczalności Luter stwierdził: „Pismo interpretuje samo siebie”. Co do jasności powiedział; „Prosty chrześcijanin zbrojny jedynie Pismem Świętym jest tym, który winien stać ponad papieżem i soborem bez Pisma”.
Wybaczcie po pierwsze mi moją uszczypliwość, ale nie uważam Lutra za mistrza interpretacji biblijnej (hermeneutyki).  Nie wchodząc w kwestie teologiczne wystarczy wymienić jego skrajny antysemityzm, czy popieranie zabijania anabaptystów, aby stwierdzić, że jego wnioski z czytania Biblii były czasami dramatycznie chybione.
Po drugie jeśli wyciągniemy wniosek, że ‘prosty chrześcijanin’ uzbrojony w swoją poczciwą ‘brytyjkę’  zrozumie dziś lepiej Boże Słowo niż inni przez 2000 lat kościoła, zabrzmi to co najmniej naiwnie i arogancko.
Z pośród zasad hermeneutyki  (interpretacji biblijnej) najważniejsza jest złota zasada badania kontekstu. Aby dany werset lub słowo właściwie zinterpretować należy poznać jego kontekst.  Możemy mówić o różnych kontekstach. Np.:
- Kontekst gramatyczny. Forma gramatyczna słowa. Jego miejsce w zdaniu.
- Kontekst słownikowy. Słownikowe znaczenie słowa. Jego konotacja i odcienie znaczeniowe. Użycie przez danego autora lub w danej księdze.
                                                                                                                                    - Kontekst tekstu. Jak werset pasuje do rozwoju myśli autora? Jakie ma miejsce w księdze? Co łączy go z wersetami sąsiadującymi?
- Kontekst historyczny. W jakim czasie księga jest napisana i w jakich okolicznościach?
- Kontekst kulturowy. W jakiej kulturze zanurzone są realia opisywane w tekście biblijnym?
- Kontekst filozoficzny. Jak myślał autor i jego oryginalni odbiorcy? …

Musimy pamiętać, że to co mówi autor biblijny jest wyrażone w jego języku i słownictwie, zanurzone w jego myśleniu, sytuacji, duchowości itd. Z drugiej strony my jako odbiorcy również jesteśmy zanurzeni w naszych realiach. Aby zinterpretować tekst biblijny musimy pokonać barierę historyczną, semantyczną, kulturową , filozoficzną itd…
Mamy tutaj dwie rybki w dwóch różnych akwariach. Rybki na siebie patrzą, ale to co widzą jest wykrzywione przez optykę szkła i wody i zanieczyszczone przez glony i szlam.
My jesteśmy taką rybką. Patrzymy na drugą rybkę – autora biblijnego i chcemy go zrozumieć. Czy to co widzimy na pierwszy rzut oka jest prawdą? Musimy pokonać własne akwarium i przeniknąć przez to drugie. Inaczej konteksty nas zgubią. Aby zrozumieć Biblię muszę być w stanie odłożyć moje przekonania i mieć otwarty umysł (tzn. wyjść ze swojego akwarium), po czym dołożyć wszelkich starań, aby zrozumieć oryginalny przekaz, pierwotne znaczenie, intencję autora. Będę potrzebował do tego wiele trudu i wiele narzędzi.
Teraz wróćmy do Sola Scriptura.  Czy wystarczalność i jasność Biblii oznacza, że nie używamy słowników, komentarzy historycznych, narzędzi biblijnych, map, innych źródeł itd… Absolutnie nie!
Gdybym wylądował na bezludnej wyspie tylko z moją polską Biblią, to za mało do dobrej interpretacji
Nawet gdybym znał grekę koine i hebrajski i i wylądował na wspomnianej wyspie z oryginałem to za mało. Nie znam kontekstu historycznego. Brakuje mi map. Nie wiem jak myśleli wtedy ludzie.
Sola Scriptura nie oznacza ignorancji. Nie oznacza dumy, zadufania. Nie oznacza głupoty! Gdyby tak było to cały Protestantyzm zbudowany na tej zasadzie byłby mieszanką  ignorancji, dumy i głupoty.
Sola Scriptura jest pokornym uznaniem, że Bóg mówi prawdę, a każdy człowiek może się mylić. Jest aktem uniżenia, w którym wszystkie nasze przekonania i tradycje weryfikujemy Pismem Świętym. Jest odwagą ciągłego przeglądania się w lustrze Słowa Bożego! Szacunek wobec skarbu, który zostawił nam Bóg, a którym jest Biblia, Jego natchnione Słowa wymaga trudu badawczego, pokory i mądrości!
Dlaczego cytowałem Ignacego?
Nie dlatego, że uważam to za Nowy Testament.
Nie dlatego, że uważam, że jest natchnione i w pełni autorytatywne.
Uważam, że jako Żyd, lub osoba która miała Żydowskiego nauczyciela (apostoła Jana), rozumie lepiej  semicki kontekst. [Lepiej mógł zajrzeć do drugiego akwarium.]
Jako uczeń apostoła mógł lepiej zrozumieć pewne rzeczy zapisane w NT.
Jako człowiek posługujący się greką tamtego okresu lepiej rozumiał grekę NT.
Jako człowiek żyjący w czasie apostołów i Pana, lepiej rozumiał kulturę i myślenie ludzi tamtych czasów.
Generalnie uważam, ze należy szanować 2000 lat historii Kościoła wierząc, ze Duch Święty dawał swoje skarby świętym poprzez wieki.
Uważam, ze Bóg pokornym łaskę daje. Nie mogę sobie pozwolić na aroganckie stwierdzenie, że ja jako Polak żyjący z XXI wieku rozumiem Pismo lepiej niż biskup z drugiej połowy I w.. Moje minimalne standardy pokory i inteligencji nie pozwalają na to.
Nie oznacza to jednak mojej bezkrytyczności. Rozróżniam ‘normalne’ od ‘normatywnego’. NT jest ‘normatywny’. Jest ponadczasowym przesłaniem dla Kościoła wszystkich wieków i kultur.  Listy Ignacego mogą opisywać ‘normalną’ sytuację kościoła, ale nie koniecznie ‘normatywną’. Z drugiej strony z uwagą czytam, bo pewne jego myśli mogą być ciekawą pochodną myśli biblijnych, ich naturalną ekstrapolacją na nowe realia. Słuchając jego mogę lepiej zrozumieć intencje apostołów i Pana.

1 komentarz: