Blog Krzysztofa Majdyło

Chcę dzielić się tym, kim jestem z wami....

piątek, 3 lutego 2012

Biskup na czele lokalnego kościoła

Wiem, że temat struktury i przywództwa lokalnego kościoła jest tematem kontrowersyjnym. Tym bardziej nie powinniśmy go unikać. Zacznę więc od razu od przedstawienia mojego zrozumienia tego zagadnienia.
Dojrzała wspólnota chrześcijańska moim zdaniem ma następujący kształt:
- BISKUP Na jej czele stoi jeden ze starszych. W pierwszych wiekach Kościoła zwykle był nazywany ‘biskupem’ (gr. Episkopos – opiekun). Jego zadaniem było pilnowanie czystości nauki i praktyki apostolskiej oraz dbanie o jedność wspólnoty. Autorytet biskupa był porównywany z autorytetem apostołów z tą różnicą, że ograniczał się tylko do danej wspólnoty. (Nadmienię, ze terminu ‘biskup’ używam roboczo. W języku NT nie istniało jeszcze rozróżnienie pomiędzy zwrotami ‘biskup’ i ‘prezbiter’. W kręgach protestanckich tradycyjnie zamiast słowa ‘biskup’ używamy słowa ‘pastor’.)
- PREZBITERZY Wokół biskupa stoi grupa prezbiterów (starszych). Ich zadaniem było nauczanie oraz prowadzenie modlitw i nabożeństw. Ci liderzy pilnowali bliskich więzi z biskupem i stanowili przedłużenie jego służby i autorytetu. (gr. Presiteros – starszy)
- DIAKONI Praktycznymi funkcjami lokalnej wspólnoty i potrzebami ludzi zajmowali się diakoni. (gr. Diakonos – sługa)
- WIERNI Resztę lokalnego kościoła stanowili wierni (gr. pistos – wierzący, wierny).
Te grupy były organicznie ze sobą powiązane we wzajemnym szacunku i tworzyły jedno ciało.

Badanie tematu struktury lokalnych kościołów na kartach Nowego Testamentu natrafia moim zdaniem na co najmniej dwa problemy.
1)       Większość opisów mówi o służbie Dwunastu i Pawła. Nas z kolei interesuje jak kościoły wyglądały potem. Jak wyglądały wspólnoty chrześcijańskie, gdy zostawili je Apostołowie? Jedynie ten etap może być wzorcem dla nas.

2)       W Nowym Testamencie obserwujemy różne fazy tworzenia kościoła. Musimy prześledzić dynamikę i zobaczyć, która faza jest późniejsza i bardziej dojrzała.


Gdy obserwuję dynamikę misyjną Dziejów Apostolskich widzę następujący wzorzec: Najpierw jako wyraz ewangelizacji w danym miejscy powstaje grupa uczniów. Potem, po pewnym czasie byli tam ustanawiani starsi. Pojawia się grupę liderów. Widzimy np. grupę starszych żegnających się z Pawłem w Dz Ap 20. Jednak po pewnym czasie Paweł wysyła do wspomnianego Efezu Tymoteusza, żeby tam „pozostał” (I Tym1:3). Celem misji Tymoteusza jest reforma przywództwa i przywrócenie apostolskiego porządku w Efeskim kościele. Tymoteusza możemy tutaj nazwać biskupem Efezu, osobą z apostolskim autorytetem ponad grupą prezbiterów. Widzimy również podobną misję innego współpracownika Pawła, Tytusa. O nim Paweł mówi: „pozostawiłem cię na Krecie” (Tyt 1:5). On też pozostał i stał się kimś, kogo później określono by biskupem Krety.
Inaczej sprawy miały się w Jerozolimie. Na początku czytamy po prostu o apostołach i starszych. Ale gdy znikają apostołowie (Są w końcu wysłannikami!) pomiędzy starszymi pojawia się główny lider kościoła. Tą osobą jest Jakub, brat Pański, który wcześniej nie należał do grona Apostołów. Jak na początku prym w Jerozolimie wiedli Piotr i Jan, z chwilą ich zniknięcia liderem/biskupem pośród starszych zostaje, Jakub( Dz Ap 21:18). On zastępuje apostołów.
Pisałem we wcześniejszym poscie, że każdy lokalny kościół jest/powinien być odwzorowaniem duchowego, niebiańskiego kościoła. Kościół jako Boża idea jakby przez Ducha Świętego wciela się w grupę chrześcijan w danej lokalizacji. To ‘wcielenie’ się kościoła wytwarza pewną strukturę, pewien ład. Wymusza pewne zmiany.
„A Jezus rzekł im: Zaprawdę powiadam wam, że wy, którzy poszliście za mną, przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na tronie chwały swojej, zasiądziecie i wy na dwunastu tronach i będziecie sądzić dwanaście pokoleń izraelskich.” (Mat 19:28)
Jeśli Pan zapowiedział, że pewnego dnia usiądzie na Swoim tronie a z nim Dwunastu i będą sądzić, oznacza to, ze w lokalnym kościele Biskup odgrywa rolę Pana, a prezbiterzy rolę Dwunastu i stąd się bierze się Królewska władza chrześcijańskiej wspólnoty!
Słowo’ katolicki’ (gr. katolikos), które tłumaczymy jako ‘powszechny’ oznacza  podobieństwo szczegółu do ogółu. Na przykład opiłek żelaza jest ‘katolicki’, bo ma te same cech fizyczne i chemiczne co wielka bryła żelaza. Na pozór mały opiłek nie ma nic wspólnego z wielką sztabą!  Ale jeśli przyłożymy magnes, czy zadziałamy jakimś kwasem odkryjemy, że te dwa przedmioty mają te same cechy. Podobnie mała wspólnota chrześcijan wydaje  się tak różna od wielotysięcznego zgromadzenia nie mówiąc już o Kościele Uniwersalnym. W małej grupce widać raczej słabości i wady. Wydaje się taka nieznacząca i mizerna wobec chwały Kościoła. Ale jeśli ta grupa na cechę katolickości, zacznie przybierać cechy Dużego kościoła. Przeobrazi się. Ulegnie tej metamorfozie wynikającej z ‘powszechności’ (tzn. katolickości) . Jeśli kościół Uniwersalny to Pan wśród apostołów i innych urzędów otoczony tłumami wiernych, to w małej ale’ katolickiej’ wspólnocie zobaczysz w końcu, w miarę dojrzewania  biskupa wśród prezbiterów i  diakonów z grupą wiernych.
To proste. Albo kościół jest katolicki (nie mylić z ‘rzymsko-katolicki’ J ), albo gnostycki. Jeśli jest katolicki wytworzy wspomnianą, katolicką strukturę. Jeśli jest gnostycki przybierze jaki jakiś inny kształt, lub bezkształt.

Uważam również, że pozycja biskupa wypływa wprost z nauczania samego Pana o słudze postawionym nad czeladzią. „Kto jest więc tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan postawił nad czeladzią swoją, aby im dawał pokarm o właściwej porze?” (Mat. 24:45)

Na koniec, aby trochę sprowokować refleksje wrzucam kilka cytatów z mojego ‘ulubionego’ Ignacego Antiocheńskiego, który był uczniem apostoła Jana. Należą do listów spisanych około 107 r, ale opisują realia kościoła i pozycji biskupa drugiej połowy I. wieku. [Wybaczcie mi absolutnie roboczy charakter tłumaczenia. Niestety nie jest to tłumaczenie z greki ale z angielskiego L ]

„Unikajcie podziałów, bo są one początkiem zła. Wszyscy naśladujcie biskupa, jak Jezus Chrystus naśladował Ojca i naśladujcie starszyznę jak Apostołów. Okazujcie szacunek diakonom tak, jak Bożym przykazaniom. Niech żaden człowiek nie robi niczego, co się odnosi Kościoła bez biskupa. Aby eucharystia była ważna musi być pod biskupem, albo pod tym, którego do niej wyznaczył. Gdziekolwiek pojawia się biskup, niech tam gromadzą się ludzie. Podobnie gdzie jest Jezus tam jest Kościół powszechny. Jest bezprawne bez biskupa chrzcić, urządzać ucztę – agape. To, na co on się zgodzi znajduje upodobanie u Boga.” 
Ignacy do Kościoła w Smyrnie 8:1-2
“Jako dzieci światła i prawdy uciekajcie od podziałów i nikczemnych nauk. Gdzie jest pasterz, tam przyjdą i owce. Jest wiele wilków udających, że są godni zaufania, którzy dla zgubnych pragnień biorą w niewolę tych, którzy podążają ku Bogu. Jeśli będziecie trwali w jedności, wilki nie znajdą miejsca między wami.
Uciekajcie od tych diabelskich nasion, które nie są od Jezusa Chrystusa, ponieważ nie jest to zasiew Ojca, chociaż pośród was nie znalazłem żadnych podziałów, ale wyjątkową czystość. Ci którzy są od Boga i od Jezusa Chrystusa są także przy biskupie. A wszyscy którzy powinni, jako wyraz pokuty niech wrócą do jedności z Kościołem, abyście należeli do Boga i abyście żyli zgodnie z Jezusem Chrystusem. Nie błądźcie bracia. Jeśli ktokolwiek idzie za kimś, kto powoduje podział w Kościele, nie odziedziczy Królestwa Bożego. Jeśli ktoś żyje według dziwnych herezji, nie zgadza się z cierpieniem Chrystusa.
 Uważajcie, aby mieć tylko jedną Eucharystię, ponieważ jest tylko jedno ciało naszego Pana Jezusa Chrystusa, jeden kielich jedności z Jego krwią, jeden ołtarz, jak również jest tylko jeden Biskup z starszyzną i diakonami”
 List do kościoła w Filadelfii rozdział: 2,3, 4
„Bo gdy jesteście posłuszni biskupowi jak Jezusowi Chrystusowi, jest ewidentne w ów czas, że żyjecie wówczas nie według człowieka, ale według Jezusa Chrystusa, który umarł za nas, abyśmy wierząc w jego śmierć, mogli uciec od śmierci. Jest więc konieczne, co zresztą jest waszym zwyczajem, aby nie robić niczego bez biskupa. Bądźcie również posłuszni starszyźnie jak Apostołom Jezusa Chrystusa, naszej Nadziei. Jeśli w Nim żyjemy, w Nim również znajdziemy się.”
 List Ignacego do Tralian, rozdział 2
„Gdy człowiek widzi, że biskup milczy, powinien jeszcze bardziej go poważać. Powinniśmy przyjąć tego, kogo Pan wysyła aby był zarządcą jego domu, jak Pana samego. I dlatego powinniśmy szanować biskupa jak samego Pana.”
 List Ignacego do Efezjan 6:1

Modlę się o to, aby w wszystkich miastach Polski Bóg wzbudził prawdziwych ‘biskupów’, którzy będą naśladowali i odzwierciedlali Jezusa, a przez to zgromadzą wokół siebie prezbiterów, diakonów i Boży lud. Potrzebujemy takich ludzi, aby uporządkować Kościół, strzec naukę apostolską i jedność braci. Im bardziej niebiański kościół wcieli się w nasze chrześcijańskie wspólnoty, tym bardziej zobaczymy Bożą chwałę i działanie Bożego Ducha!
,

9 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Greckie słowo "Episkopos" nigdy nie oznaczało jednoosobowej służby wszystko wiedzących i nieomylnych "guru", którzy mieliby by być nad wszystkich pozostałych... W nowotestamentowym kościele nie było hierarchii. Sami też byli podlegli choćby apostołom... jak w przypadku Tymoteusza, któremu instrukcje duszpasterskie pisał apostoł Paweł. A mieli być i byli wszyscy wierzący (członkowie i starsi) wówczas podlegli sobie nawzajem wszyscy... (List do Filipian 2:5; 1 List św. Piotra 5:5). Z kolei podział na duchownych i laików dokonał się nie w 1 wieku (więc nie za czasów apostołów) w 180r - Było wtedy dopiero powołanie kleru i ustanowienie tzw. "stanu duchownego" poprzez wprowadzenie ordynacji (zupełnie nie mającej biblijnego uzasadnienia, nie mającym nic wspólnego z nakładaniem przez apostołów rąk np. na Tymoteusza). I niestety w ten sposób szczerze wierzący zwykli wierni zostali podzieleni na duchownych i laików. A dotychczas przecież wszyscy chrześcijanie byli na równi, żyjąc w braterstwie, oraz wg. biblii wszyscy wierzący mają być kapłanami przed Bogiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie zostałem zrozumiany.... Sam napisałem, że terminologia episkopos/presbiteros w NT była zamianna. Nie pisałem tez nic o kapłanach i świeckich bo to herezja... Termin jest roboczym terminem dla kościół okresu pierwszych wików tak jak dziś u protestantów jest łacińskie 'postor' czyli pasterz. Mój text nic nie mówi o kapłaństwie...

      Usuń
  3. Drogi Bracie! Polecam książkę Wolfganga Simsona "Domy, które zmieniają świat". Czy czytałeś ją? Wg mnie jest najbliższa prawidłowej odpowiedzi na pytania które stawiasz w swoim artykule. A Ty jak myślisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak czytałem jeszcze zanim została wydana wersja angielska. Wolfganga też spotkaem na konferencji i rozmawiaem z mim. Kasiążka fajna, ale nie zgadzam się z tym jak Wolfgang rozumie 'ekklesia kat oikon'. Mom zdaniem NT wizja kościoła to harmonia pomiędzy decentralizacja i centralizacją. Decentralizacja to: Wszyscy są kapłanami, głoszą ewangelią i usługują. Codzienne spotkania w domach wierzących. Centalizacja to jedno miejsce lamania chleba nazywana roboczo w NT 'ekklesia kat oikon'. Zdefiniowane przywództwo. W miare dojrzewania wspólnoty apostolski lider ponad starszyzną (tzn. biskup.) PS Książka ma dużo fajnych myśli.

      Usuń
  4. Dziękuję Krzysztofie za komentarz! Pozdrawiam serdecznie i życzę owocnych dalszych przemyśleń!

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie kontrowersyjne komentarze na fejsie się pojawiły, że aż musiałam sięgnąć do źródła :) I wydaje mi się, że zbyt dosłownie i radykalnie potraktowane zostały niektóre zdania wyrwane z kontekstu. Co do tego już osławionego tematu władzy, to sam Jezus powiedział, że teraz my Jego moc do działania, związywania itp. otrzymujemy, co nie zmienia faktu, że dalej jest naszym Królem. Dany nam autorytet, władza od Jezusa nie detronizuje Go przecież w żadnym stopniu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Drogi Krzysztofie! Już myślałem, że nie zabiorę więcej głosu, a tu proszę, jednak zdecydowałem się (co świadczy tylko, że potrafisz pociągnąć za właściwe struny). Właściwie to chciałem tylko zapytać, co miałeś na myśli pisząc, że: "w lokalnym kościele Biskup odgrywa rolę Pana". Chodzi mi o to, 1/ na czym ta rola miałaby polegać? 2/ Dlaczego Pan nie może osobiście odgrywać Swojej roli. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pan nie za bardzo może odgrywać swoją rolę do wstąpił do nieba. :) Ma tu swoje Ciało przez które się przejawia. Każdy z nas ma "miarę daru Chrystusowego" i Pan pzrez każdego z nas przejawia się inaczej. To o co mi chodzi to to, że tradycyjnie protestanckie patrzenie na kościół jest takie psychologiczno-socjologiczne tzn kościół to taka grupa ludzi i każdy tak jakoś wierzy w Jezusa i sobie tak razem istnieją. Mi się wydaje, że to wcielenie się w grupę ludzi w danej lokalizacji niebiańskiej rzeczywistości np z Obj 4-5, czy Hebr 12. Każdy ma tu pewną rolę do spełnienia. Lub jeśli chcesz mniej mistycznie to kościół to naśladowanie wzorca Mistrz/12/72/tłumy. PS Oczywiście jeśli ktoś pomyśli, że głoszę, że biskup jest Bogiem i Zbawcą to będzie duże nadużycie mojej wypowiedzi. :) Mówię, że każdy w kościele ma inną rolę do odegrania i każdy w innym aspekcie przejawia Pana. NT nazywa zarówno Pana 'episkopos' jak i ludzi, zarówno Pana 'pasterz' jak i ludzi. Nie chodzi, że ci ludzie są Panem, ale że On przez nich swoje 'episkopowanie' i 'pasterzowanie' przejawia wobec ludu Bożego.

    OdpowiedzUsuń